Overdress, czyli ubiór ponad status

Znane jest powiedzenie „nie szata zdobi człowieka”. Poza niedopasowaniem ubioru do okoliczności, nietrafionymi dodatkami, różnymi błędami wynikającymi z nieznajomości zasad, bywają też sytuacje, gdzie osoby – można to określić – są zbyt strojne w stosunku do okoliczności. Takie sytuacje określa się mianem overdress. Pojęcie to oznacza zbyt formalny, zbyt elegancki, zbyt wyrafinowany sposób ubierania się w stosunku do zaistniałych okoliczności (por. overdress w http://www.etykietaorganizacji.pl/slowniketykiety/ ). Nie ma polskiego odpowiednika tej nazwy. Można to określić „ubrany ponad status”, „ubranie ponadstatusowe” „nadubrany”. A przykłady? Wiele z poniższych opisów może nawet sami spotkaliśmy w różnych sytuacjach:

Jak poznać młodego inżyniera budownictwa, dopiero co po obronie pracy dyplomowej, rozpoczynającego swoją praktykę zawodową? Być może na pierwszą swoją budowę przybędzie odziany w garnitur, który szybko nabierze szarego odcienia (przyprószony pyłem), a jego sznurowane czarne buty oblepione zostaną błotem.

Jak trener – konsultant prowadzący zajęcia w firmie technologicznej czy nastawionej na pracę koncepcyjną będzie strojem odstawał od uczestniczących w spotkaniu? Otóż chcąc być bardziej formalnym ubierze się w garnitur (w przypadku pań w elegancki kostium). Natomiast wszyscy uczestnicy będą ubrani w stroje casualowe, czyli koszulki polo lub popularne T-shirty.

W jaki sposób będąc zaproszonym na ślub w godzinach południowych można wystąpić overdress? Nic trudnego. Wystarczy, że któryś z mężczyzn przyjdzie w smokingu (smoking – wieczorowy strój formalny) albo jedna z pań wystąpi w białej sukni z falbanami.

A jak zasada overdress będzie widoczna wśród gości przy okazji plenerowego poczęstunku typu grill? Otóż przyjmuje się, iż na tego typu spotkanie zaproszeni goście przychodzą na luzie (dżiny, sztruksy, luźne sukienki). Tym niemniej jednak znajdzie się osoba, która przybędzie w pełnym garniturze czy w przypadku pań w kostiumie bądź koktajlowej sukience. No i czasami te buty na wysokich obcasach (typu szpilki) wchodzące jak w masło w świeżo skoszoną trawę.

A czy zasada ubioru ponad miarę spotykana jest też w środowisku dyplomatycznym? Jak najbardziej. Kilka przypadków opisane zostały przez Edwarda Pietkiewicza w „Anegdotkach dyplomatycznych”[1]Znalazł się tam opis sytuacji, gdy pewien generał – attaché wojskowy pewnego państwa otrzymał zaproszenie z dopiskiem „informal” oznaczający strój wizytowy. Jednak opacznie zostało to odczytane jako formal, a bardziej „in formal” czyli w stroju formalnym. No i zjawił się na spotkaniu w galowym mundurze ze wszystkimi medalami.

 

[1]Pietkiewicz E., Anegdotki dyplomatyczne, Centrum Informacji Menedżera, Warszawa 1996, s. 96

Add a Comment

Your email address will not be published. Required fields are marked *