Etykieta w stosowaniu emotikonek

Przypuszcza się, że ponad 20 a nawet 25 proc. osób w czasie epidemii funkcjonuje o sieci zawodowo jak też towarzysko. Część z nas kontaktuje się właśnie przez emotikony lub inne symbole zamieszczone w komunikatorach czy w czatach portalów społecznościowych. Jednak tu też istnieje pewna etykieta, czyli co wolno, a co nie jest wskazane.

Zacznijmy od kwestii obyczajowych. Emotikonki w pewnej konfiguracji mogą być bardzo obraźliwe, nieść za sobą znaczenie seksualne a nawet mogą mieć wydźwięk mobbingu. Społecznościowy portal FB w swoich algorytmach wychwytuje w opublikowanych przez użytkowników treści rozpoznanych jako nagabywanie seksualne.

Owocki, jarzyny a skojarzenia seksualne

Pewne zestawienia ciastek czy jarzyn z wyrazem uśmiechniętej śliniącej się buźki może wskazywać nam jednocześnie na apetyt na pewne danie jak też na porządnie w sferze seksualnej.

Niepozorna truskawka oznacza dla nas słoneczne dni i wakacje. Jednak jak się ją zestawi z czekoladą i szampanem to nabiera symbolu zmysłowości pięknych chwil we dwoje. Emotikonka brzoskwinia ze względu na swój kształt często jest używana jako odniesienie do damskich pośladków. Do seksualnych emotikonek stosuje się jeszcze: papryka pepperoni, krewetka, amerykański pączek, czereśnie, melon, tulipan jak też bakłażan. [1]

Emotikonki twarzy też są bardzo różne: radość, uśmiech, zawstydzenie, złość. Przykładem wieloznaczności jest dla nas uśmiechnięta buźka. Może ona być pełna ciepła, ale też żartobliwa, wesoła, entuzjastyczna, uszczypliwa czy sarkastyczna. Także uśmiech uśmiechowi nierówny i warto przed wstawieniem śmiejącej się buźki sprawdzić, co ona sobą niesie. [2]

Kulturowa wieloznaczność gestów

Gesty w jednych kulturach będą pozytywne, natomiast w innych posiadają wydźwięk obraźliwy. Kciuk do góry czy tzw. vegeta (kółko z palca wskazującego i kciuka) dla jednych będzie znakiem ok, ale już w innych kulturach będzie obraźliwa. Podobnie obraźliwy będzie gest otwartej dłoni w Grecji czy też znak victoria ze zwróconym spodem dłoni do drugiej osoby w Wielkiej Brytanii. [3]

Emotikonki z prawem w tle

Są też kwestie bardziej na serio, czyli emotikonki ze skutkami prawnymi w tle. Pierwsze zagadnienie to prawa autorskie. Nie wiem, czy zdajemy sobie sprawę, ale każda emotikonka funkcjonująca w przestrzeni Internetu została opatentowana i zastrzeżona. Zrobili to giganci Internetu: Apple, Google, Samsung, Facebook, Microsoft, Twitter, WhatsApp, JoyPixels, OpenMoji i wiele innych podmiotów. Także wykorzystywanie ich poza portalami może skutkować różnymi sankcjami. Chyba że jest to „prawo cytatu” 😉

Druga kwestia prawna to skutki jakie za sobą pociąga stosowanie emotikonek w korespondencji. Zastępują one niektóre słowa, czy też stanowią deklarację. Jako przykład funkcjonuje orzeczenie sądu w Izraelu, który zasądził 8000 nowych szekli na rzecz powoda skarżącego klienta o to, iż w sposób symboliczny dał mu znać, iż jest zainteresowany wynajęciem mieszkania. Informacja brzmiała:

“Dzień dobry ? chcemy wynająć ten dom???‍✌️☄️?️? musimy tylko omówić szczegóły… Kiedy panu pasuje?” I właśnie te emotikonki były dla sądu postawą zasądzenia. [4]

Korespondencja elektroniczna a emotikony

Traktujemy listy elektroniczne tak samo jak tradycyjne listy papierowe w organizacji (urzędowe, biznesowe) [5]. Wyobraźmy sobie, że otrzymujemy kopertę z pewnej organizacji czy urzędu, otwieramy a tam przy podpisie napisane jest „życzę miłego dnia” i seria uśmiechniętych buziek i słoneczek. I jak to by wyglądało? Mamy na myśli listy oficjalne w relacji dyrektor – podwładny, urząd – klient, organizacja – organizacja. Naukowcy z Uniwersytetu w Amsterdamie i Uniwersytetu w Hajfie przeprowadzili badania dotyczące stosowania emotikon. Wyniki badań wskazywały, że emotikony, w tym elektroniczne uśmiechy nie zwiększają poczucia sympatii, a faktycznie zmniejszają postrzeganie poziomu kompetencji. [6]

Jednak w przypadku, gdy jest to korespondencja wewnętrzna, a my z osobami dobrze się znamy i nasze relacje są życzliwe, to nie przeszkadza, że wstawimy uśmiechniętą buźkę, słoneczko czy symbol oznaczający OK. Ale miejmy świadomość do kogo piszemy. Jeśli klient czy przełożony użył w korespondencji mailowej emotikony, my też to możemy uczynić. Wszystko zależy od kontekstu, od kultury organizacyjnej w firmie (między organizacjami) czy też zbudowanych relacji z poszczególnymi osobami.

Etykieta – co wypada a co nie w stosowaniu emotikonek

Naruszeniem Netykiety, a co za tym idzie dobrych obyczajów jest korzystanie z emotikonek, pokazujących nasze zainteresowanie określoną usługą, mimo że tak naprawdę nie jest. Podobnie wysyłane komunikaty o treści seksualnej są traktowane jako nagabywanie seksualne czy też w relacjach zawodowych mogą być podstawą o oskarżenie o mobbing. Jednak, gdy emotikonki stały się dziś częścią internetowego słownika (zastępując słowa), są podstawy, by traktować je na równi z wypowiedziami słownymi. A gdy mamy jakiekolwiek wątpliwości co do wstawienia emotikonek – po prostu zrezygnujmy z ich.

 

 

Źródła:

[1] https://konkret24.tvn24.pl/tech,116/nie-facebook-nie-zakazal-uzywania-emotikonow-brzoskwin-i-baklazanow,983636.html (dostęp15.05.2020)

[2] https://www.emotikonyznaczenie.pl/lista-buzki-ludzie (dostęp15.05.2020)

[3] Wojciech F. Szymczak, Etykieta w biznesie i administracji publicznej z elementami protokołu dyplomatycznego, Warszawa 2018 (dodruk 2019), s. 287-289

[4] https://bezprawnik.pl/emoji-emotikony-intencje-wyrok/ (dostęp 15.05.2020)

[5] Wojciech F. Szymczak, op. cit. s. 168

[6] https://businessinsider.com.pl/technologie/emotikony-w-sluzbowych-e-mailach-negatywne-skutki/mge45p1 (dostęp 15.05.2020)

 

Add a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *